Testy rekrutacyjne IT

Tydzień temu miałem chwilę słabości i kiedy zadzwonił telefon i zaproponowano mi pracę, pomimo że nie odpowiadałem na żadne ogłoszenie, postanowiłem zobaczyć co mogą mi zaoferować.

A zadzwoniła jakaś pani z biura pośrednictwa pracy, że ma dla mnie super ofertę zatrudnienia na stanowisku starszego programisty w XX - teraz sklepu online będącego częścią grupy YY. Jak zajrzałem na ich stronę - faktycznie jest bardzo dużo do zrobienia, widać na pierwszy rzut oka że średniowiecze - strona nie skaluje się na komórce ani nie ma wersji mobilnej, do tego adresy poszczególnych podstron kończą się na ".html" - ok. 5 lat do tyłu ogólnie.

Ponieważ jestem twórcą platformy e-commerce, postanowiłem że może będę w stanie im pomóc i poszedłem na spotkanie..

Biuro pośredniczące (firma innovation) - jak najbardziej do polecenia, zostałem miło przyjęty, zaproponowano mi coś do picia, rozmowa też nie schodziła na jakieś dziwne pytania rekrutersko-psychologiczne, tylko normalny, szczery wywiad. Na koniec poinformowano mnie że XX wymaga od kandydatów przejścia godzinnego testu online z dziedziny PHP. Nabrałem pewnych podejrzeń, jednak dalej byłem dobrze nastawiony, przecież jestem dobrym specjalistą, a w PHP napisałem taką ilość kodu, że jakbym był pisarzem, miałbym już kilka dobrych książek za sobą, a również nie jest to jednolity kod, a wykorzystanie różnych metod programowania i różnych funkcji.

Wieczorem otworzyłem test. Pierwsze pytania kompletnie zbiły mnie z tropu: dotyczyły funkcji PHP, których nigdy nie używałem. Mogłem co prawda szybko sprawdzić w manualu co one robią, co zwykle robię w przypadku nowych funkcji, jednak wtedy pewnie bym nie zdążył z testem, bo podobno czasu na wszystko było mało. Odpowiedziałem więc losowo. Kolejne pytania (niby bardziej zaawansowane), były podobne - po prostu dotyczyły rzeczy zupełnie niepraktycznych, z którymi wcześniej, jako doświadczony programista, się nie spotkałem.

Kolejna część tekstu mnie po prostu rozwaliła. Polegała na szukanie błędów w gotowym kodzie PHP. Czemu mnie rozwaliła? Otóż programista nigdy nie szuka błędów ręcznie, pisze kod, im jest lepszy, tym mniej jest tych błędów, a następnie uruchamie debugger, który znajduje błędy w kodzie i problem z głowy.

Ostatniej części nie otworzyłem (miała ona polegać na napisaniu jakiegoś kodu), stwierdziłem że każą mi konsekwentnie napisać coś całkowicie niepraktycznego, jak cały ten test i dałem spokój.

Podsumowując, efektem takiego testu będzie dla XX tylko i wyłącznie to, że przez ich sito przejdą wyłącznie świerzo upieczeni studenci informatyki, którzy mają na świerzo wiedzę książkową (również tą całkowicie niepraktyczną, którą w późniejszej pracy się zapomina). Z takich studentów jak ktoś jest na prawdę dobry to został już na pewno jeszcze w trakcie studiów podkupiony przez bardziej cfanych pracodawców, zostaną więc tylko ci mniej kreatywni i mniej praktyczni. Prognozuję, że dopóki nie zmieni się technika poszukiwania kandydatów, firma zostanie w swoim średniowieczu.

Dodaj komentarz

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.